MUSIC FOR SALE

[Verse]
Nim się zbudzę, nim sen odpłynie z łóżka.
Płynie jak Beatlesów podwodna łódka.
Żółta walizka, dolarów milion ma w sobie.
Piękny to jest film. Nie otwieram powiek.

[Verse]
Nim się zbudzę, nim połapie się sen na jawie.
Kongres USA, gubernatora, mam na biurku label.
Historia do mnie, jesteś walecznym Lachem!
A ja Tirem swoim poganiam drogę, jadę!


[Chorus]
Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Zanim w drogę wyruszę do pracy.
Z kanapkami w torbie papierowej
Jestem panem.
Zacnie rządzę światem.

Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Zanim drogę przed sobą pogonię.
Nim policjant mnie na radar złapie.
Jestem panem.
Zacnie rządzę światem.


[Verse]
Śpię, w fazie delta jestem, cztery herce.
Na scenie dają mi gitarę, wznoszą fani ręce.
W skórkowej kamizelce, jestem, dinozaurem.
Sześćdziesiąty czwarty. Kumpel mój.. Mick Jager.

Mówcie do mnie Szwarceneger. Śpię dalej.
Z nieba patrzę, wojny bunty na planecie.
Będę karał polityczne mafie. Ostatecznie.
Ostateczny sąd w mej mocy.
Oczy śpiące, do rana kilka godzin.
Śnię sobie odważnie.

[Chorus]
Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Zanim w drogę wyruszę do pracy.
Z kanapkami w torbie papierowej
Jestem panem.
Zacnie rządzę światem.

Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Zanim drogę przed sobą pogonię.
Zanim policjant na radar mnie złapie.
Jestem panem.
Zacnie rządzę światem.

[Bridge]
Sen płytki, odgłosy dochodzą z salonu.
Smak się budzi, zapach kawy parzonej.
Poduszki poprawione, fazy theta obudzone.
Na dzień dobry szklanka wody. Czas do pracy jechać.
Nie skandują już moi fani. Zniknął mój kolega dżagger
W USA kongresie nikt mnie nie poznaje.
Żona, no no prezydencie, wstań już wstań, śniadanie.


[Chorus]
Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Zanim w drogę wyruszę do pracy.
Z kanapkami w torbie papierowej
Jestem panem.
Zacnie rządzę światem.

Zanim budzik zadzwoni w telefonie.
Jestem panem. Zacnie rządzę światem.
Jestem panem. Zacnie rządzę światem.
Jestem panem. Zacnie rządzę światem.